Justyna i Rafał

Tekst: Justyna Polony-Poluk

Zdjęcia: Rafał Poluk, Justyna Polony-Poluk


SPINALONGA -

WENECKI BASTION U WYBRZEŻY KRETY


 

Jezioro i stary port w Agios Nikolaos są otoczone kafejkami i restauracjami              Turyści odwiedzający Kretę przybywają tłumnie na piękne, piaszczyste plaże północnego wybrzeża, zwiedzają pozostałości po cywilizacji minojskiej w Knossos i Faistos, oraz weneckie zabytki na Zachodzie Wyspy w Rethymnonie i Chani. Wybrzeże wschodniej Krety jest rzadziej odwiedzane przez zorganizowane grupy, choć również oferuje niewątpliwe atrakcje. Okolice Zatoki Mirabello nad Morzem Egejskim to przepiękny klif schodzący prosto do szmaragdowej wody. Białe skały odbijają się w spokojnej wodzie licznych zatoczek, w których usadowiły się pensjonaty i hotele, otoczone zielenią i przepysznymi krzewami bugenwilii. Przez zatokę Mirabello odpływamy z Agios Nikolaos Jednym z najładniejszych miejsc tego regionu jest Agios Nikolaos, usytuowane nad zatoką Mirabello i rzekomo bezdennym słonym jeziorem, dziś połączonym z morzem. Jezioro i stary port są otoczone kafejkami i restauracjami, w których koncentruje się życie tego nieco sennego miasteczka. W zasadzie nie ma tu nic ciekawego do zobaczenia, można więc zasiąść w nieco mrocznym i ponurym wnętrzu pirackiej galery zacumowanej w porcie na stałe i przy pirackim napitku chłonąć atmosferę tego urokliwego miasteczka. Agios Nikolaos ze względu na swoje położenie jest znakomitym punktem wypadowym na pobliskie wysepki rozrzucone w zatoce.

Trasa najbardziej interesującego rejsu wiedzie wzdłuż brzegów wyspy Kri-Kri, zamieszkałej jedynie przez niewielkie kozice kri-kri

             Trasa najbardziej interesującego rejsu wiedzie wzdłuż brzegów wyspy Kri-Kri, zamieszkałej jedynie przez niewielkie kozice kri-kri, oraz rozlicznych, skalistych i bezludnych wysepek w kierunku Eloundy i Spinalongi. W tych wodach, w 'zatopionym mieście' Olous prowadził badania Jacques Cousteau Elounda, położona na północ od Agios Nikolaos w Zatoce Mirabello, jest typowo turystyczną wioską. W jej bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się "zatopione miasto" Olous. Ze statku doskonale widać odrestaurowane wiatraki na niewielkim półwyspie, a w czystej jak kryształ wodzie prześwitują ruiny zatopionych domów, ktore przed kilkunastu laty przyciągnęły w te rejony słynnego badacza Jacquesa Cousteau.

Dalej szlak rejsu prowadzi wdłuż wybrzeża do niewielkiej, tajemniczej wysepki Spinalongi Spinalonga - niegdyś jako wenecka forteca broniła się przed tureckimi najeźdźcami              Dalej szlak rejsu prowadzi wdłuż wybrzeża do niewielkiej, tajemniczej wysepki Spinalongi. Niegdyś jako wenecka forteca broniła się przed tureckimi najeźdźcami dłużej o prawie pół wieku niż armia lądowa na Krecie. W późniejszych latach, ze względu na swą izolację od lądu służyłą jako kolonia dla trędowatych. ...pozostałości po potężnym niegdyś bastionie Dziś jest niezamieszkała, nie ma nawet budki z pamiątkami i napojami, co w zorientowanej na przemysł turystyczny Grecji jest niemałą niespodzianką. Niesamowite ruiny straszą wybitymi oczami okien na tle białego nieba rozedrganego upałem. Z epoki weneckiej pozostały na Spinalondze imponujące mury bastionu, okrągła baszta na szczycie, imponujące schody i brama z potężnymi, toczonymi kolumnami.

Wiele budowli jest w 'całkiem dobrym stanie' ...imponujące schody prowadzące wprost do bastionu Z epoki weneckiej pozostały na Spinalondze imponujące mury bastionu i okrągła baszta na szczycie

             Z późniejszych lat historii wysepki przetrwały do dziś opuszczone, kamienne domy z pustymi, połamanymi framugami, oraz niewielki, odestaurowany kościółek. W niewielkim wnętrzu królują przyćmione w barwach ikony, a zgarbiony Grek pilnujący obiektu jest jedyną żywą duszą, jaką można spotkać na Spinalondze (z wyjątkiem turystów przyjeżdżających statkami wycieczkowymi na ok. godzinne zwiedzanie połączone z kąpielą przy kamienistej plaży). Wśród opuszczonych zabudowań panoszą się palmy i imponujące krzewy opuncji, które jako jedyne rośliny mogły przetrwać w bezlitosnym, południowym słońcu.

do dziś przetrwały opuszczone, kamienne domy z pustymi, połamanymi framugami Niesamowite ruiny straszą wybitymi oczami okien Pozostałości murów obronnych, które niegdyś opinały całą wysepkę

             Spinalonga jest niewielka, szlakiem wzdłuż murów można ją obejść dookoła w niecałą godzinę. Gdy z potężnych murów spogląda się w przepaść i rozciągającą się poniżej przejrzystą, szmaragdową głębię można w pełni zdać sobie sprawę z przerażającej izolacji wysepki, mimo iż od rdzawych brzegów Krety nie dzieli jej duża odległość, a do najbliższej miejscowości Plaka, która niegdyś zaopatrywała w żywność obrońców twierdzy, da się dopłynąć wpław. Dla wielu turystów stanowi to swoiste wyzwanie i nikogo nie zniechęcają ani zastraszające ilości jeżowców, ani znaczna głębokość. Opuszczone domy i nasza mała podróżniczka ...przetrwał też niewielki, kamienny kościółek... Wśród ruin zadomowiły się drzewa Uroda wszystkich pobliskich zatoczek na równi z upałem zachęca do morskich kąpieli. Turystyczne statki często mają w programie postój przy boi w bezludnej zatoczce. Do przejrzystej wody o głębokości ok. 15 metrów można skakać wprost z pokładu, czasem udaje się zobaczyć na brzegu stadko kozic kri-kri, lub też zaobserwować jak warstwowo układała się lawa na pobliskich wysepkach pochodzenia wulkanicznego.

Wśród opuszczonych zabudowań panoszą się palmy              O zachodzie słońca, gdy lustro wody spowija delikatna mgiełka, kamieniste, surowe wysepki wynurzają się z morza jak tajemnicze postaci, przybierające o zmierzchu niesamowite kształty. I choćby dla tego widoku warto zboczyć z utartych, tyrystycznych szlaków i udać się w rejs po Zatoce Mirabello do weneckiej fortecy na Spinalondze.


powrót